Włosi zrewanżowali się Hiszpanii za 2012 rok i awansowali do finału. Italia była lepsza w karnych
6 lipca zmierzyły się ze sobą reprezentacje Włoch oraz Hiszpanii. Eksperci byli zgodni – to był przedwczesny finał turnieju Euro 2020, choć trzeba przyznać, ze długimi fragmentami oba zespoły grały dość asekurancko. To La Furia Roja dominowała nad przeciwnikami, mimo że już na początku starcia dostała ostrzeżenie. Barella trafił wówczas w słupek, ale po chwili sędzia i tak odgwizdał spalonego. Później wydawało się, że to raczej Hiszpanie otworzą wynik, ale nic bardziej mylnego. Jako pierwszy drogę do siatki znalazł Chiesa, który wykorzystał błąd jednego z obrońców i uderzył obok Simona. W 80. minucie na 1:1 trafił zaś Morata, który wszedł na boisko w drugiej połowie.
Dogrywka toczyła się w dość wolnym tempie, jakby obie drużyny czekały już tylko na rzuty karne. To właśnie w serii jedenastek udało się wyłonić pierwszego z finalistów tegorocznych mistrzostw Europy. Mimo że Simon obronił pierwszy ze strzałów – gdy uderzał Locatelli – ostatecznie to właśnie Włosi wygrali 4:2. Kluczowy rzut karny zmarnował ten, który wcześniej dał nadzieję Hiszpanom, czyli Morata.
Poniżej przedstawiamy relację tekstową z tego meczu.